ja znam kawał:D
umarł sobie papiez (nieważne jaki) no i do nieba poszedł..ale akurat sw. Pietr troche zapi...ee,zachorował i na zastępstwie był jakis inny swięty..no i pyta sie tego papieza: kim jeste?? P(papież): jestem papieżem. S(strażnik bram nieba:P): kim?? P: wykonawca woli bożej na ziemi. S: kim?? P głową kościoła rzymskokatolickiego. S: kim?? P: głosem Boga na ziemi. S: to moze ja skocze do szefa...
przychodzi do Boga i mówi: Szefie,przyszedł do bram jakis facet i mówi ze jest Twoim głosem na ziemi,głowa kościoła i takie tam...wiesz cos o tym?? Bóg: nie,nic nie słyszałem..czekaj,zawołam syna swojego,to moze on cos wie.. przychodzi Jezus,ale ze i on nie wie o co kaman,to poszedł do tego papieża zeby sie dowiedziec o co kaman,... po chwili wraca i sie straszliwie śmieje..Bóg sie go pyta co sie stało,a on na to: Ojcze,pamietasz to kółko rybackie które załozyłem 2000 lat temu?? ONI NADAL DZIAłAJA!!
|
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi: - Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół. Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to: - Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia. Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta: Jasiu: - Kup pan misia. Facet : - Spadaj chłopcze. Jasiu: - Bo będę krzyczał. Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho. Jasiu: - Oddaj misia. Facet: - Nie oddam. Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.
Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia: - Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj! Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi: - Ja w sprawie Misia... - Spier..... już nie mam kasy!
|